Draże chyba zawsze najbardziej lubiłam w skorupkach kolorowych na zewnątrz (i koniecznie wyjadać je kolorami w odpowiedniej kolejności!!) 🌈, a dopiero później zwykłe czekoladowe. I to niekoniecznie takie zwykłe, bo M&M's mają u mnie pierwszeństwo. Czy inne marki nie zrozumieją, że nigdy nie dościgną oryginału? To jak drukowanie sobie obrazów, nie to samo! 🖼🖨 Gdy jednak Kimiko z ChwileZaslodzenia napisała, że ona i jej mama zawsze ceniły sobie bardziej stonkową podróbkę, a teraz jej mama w ogóle przede wszystkim lubi Monti (link do jej tekstu!!), stały się moim priorytetem. To dokładniej orzeszki arachidowe oblane czekoladą mleczną 48% w otoczce cukrowej.
Wygląd: Kolory skorupek raczej tanie, przez co draże wyglądają źle. Nie pomaga różnoraka wielkość. Małe, giganty, co Panie chcesz! Czekolady poskąpili. 🍫 🔍 Nie podoba mi się to. 😒
Zapach i smak: Pachną trochę cukrem, trochę sztucznie, ale też jakby lukrem. Draże chrupią głośno, bo chrupanie pochodzi i z otoczki, i z orzecha. 🥜 Chrrrrupiący i wyprażony, przyjemnie twardy rewelacyjnie pasuje do cukrowo-kruchych skorupek. 🌈Czekolada między mimo twardości rozpuszcza się szybko, ale nie w bagienko. Jest za to idealna do gryzienia. Wyskubana solo smakuje kakaowo🍫, ale też mlecznie 🥛i słodko, więc naprawdę dobrze. ☺ I nie potrzeba lupy, by jej smak znaleźć! 🔎 W całokształcie wzmacnia fajny, marsowy 🪐 klimat, bo o ludu! Te orzechy są jak ze Snickersa! 🥜 I to w formie obudowanej skwierczącą pod zębami cukrową otoczką z charakterystycznie gliniastą czekoladową warstwą. 🍬
Świetna, mała przekąska! Gryźć, gryźć i nie przestawać! Tylko że do oryginałów M&M's trochę im brakuje. Taka mała ilość czekolady, różna wielkość są do po prawki!
Na ile babeczek zasłużyły draże?
Komentarze
Prześlij komentarz