Przejdź do głównej zawartości

Olsza Olbrysz Drożdżówka z serem

 Olsza Olbrysz Drożdżówka z serem
Nie wiem co niektórzy mają do pączków i słodkich bułeczek z marketów. Przecież nie są tworzą się w żaden nieludzki marketowy sposób. 👾 Robią je różne piekarnie i cukiernie. Ja lubię i te luzem, i paczkowane w ładnych opakowaniach. To też wyroby ludzkich rąk, tylko że po prostu nie naszej mamy czy babci. Tu aż sprawdziłam. Moją drożdżówicę ustrzeloną w Carrefour zrobiła stołeczna cukiernia Olsza Olbrysz. I co, szczeny opadły? Wygląda elegancko, że mucha nie siada!

Wygląd:
Bułka wygląda na ciężką. Na niej walnęli wielgachny kleks z sera wyglądający jak wybielony krowi placek... pancake, ma się rozumieć! 🥞🐄 Ja za nóż, a tu zdziwko! Bułka wcale nie była taka ciężka czy twarda. W dodatku kleks jakby się w nią wtapiał. Kremu serowego, bo tym właśnie jest, nie pożałowali. Niby tłusto-kremmwy, a jednak specyficznie puszysty. Jak aksamitny sernik!

Zapach i smak:
Drożdżówka pachnie na cały dom! Oczywiście zupełnie inaczej niż domowo pieczona blacha drożdżóweczek. To raczej drożdże i świdrujące, spocone ciepełko babeczek z worka z wyraźnie słodko-serową nutą sernika. I to aż rześkiego jak świeży ogórek. 🥒 WHAT? A jednak pociągającego.
Ciasto jest bardzo wilgotne i soczyście tłuszczące paluchy. 👌 Chciałabym móc napisać: palce lizać, ale... Bułka w smaku zaskoczyła mnie niską słodyczą. 😲 Jak zupełnie niesłodki keks, trochę wypłowiały ze smaku, a tylko z posmakiem drożdżówki. Na szczęście masa serowa drożdżówencję mocno nasączyła wilgotnym smakiem słodziutkiego sernika. 🥧 Też nie jest bardzo słodka, ale na szczęście nie ma w niej ani śladu kwaśności.
Całość w buzi od śliny papiała do woli, popisując się trochę nutą babcinych olejków do ciast i serników. Wszystko byłoby oki, gdyby nie to, że jakiś czas potem mi się nią dziwnie odbijało. Sztucznie? Może trochę. Wbrew pozorom całkiem ok, ale jak na słodką drożdżówkę... właśnie mało słodka, a trochę zbyt mdła.😐

Na ile babeczek zasłużyła drożdżówka?









Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cukiernia Róża Rurki waflowe z kremem waniliowym

Cukiernia Róża Rurki waflowe z kremem o smaku waniliowym Kocham rurki z kremem! ❤ Niby klasyka, a jednak nigdy się nie nudzi. ♾ Też je zawsze obieracie? 😅 To właśnie te nagie i dziewicze stawia przed oblanymi czekoladą. Sposób jedzenia jest przecież prawie tak ważny jak smak. Chyba. Zadałam sobie pytanie: jak ze smakiem stonkowej 🐞 klasyki, a dokładniej rurki waflowe z kremem o smaku waniliowym 60%, po pysznych kokosowych 🥥 Rurelkach ( link )? Nie chciało mi się wierzyć, by miały mnie już nie zachwycać jak dawniej, ale kto wie? Wygląd: Zwyczajne, a ładne. Zgrabne rurki mają jasny kolor, nie są przypalone, a krem ma naturalny, beżowy kolor. Lekkość i delikatność widać już gołym jak cała plaża nudystów okiem. 🏖 Zapach i smak: Rurki także pachną delikatnie. Słodycz tańcuje w najlepsze z waniliowym mlekiem 🥛 i zapachem wafelka. 💃🕺 Trochę jak zapach waniliowych lodów w dobrym, słodkim wafelku. Wafelek właśnie, bo trudno tu zacząć od czegoś innego, smakuje słodko i trochę naleśnikowo....

Monti draże z fistaszkami w czekoladzie i otoczce cukrowej

Monti orzeszki arachidowe w czekoladzie mlecznej i cukrowej otoczce Draże chyba zawsze najbardziej lubiłam w skorupkach kolorowych na zewnątrz (i koniecznie wyjadać je kolorami w odpowiedniej kolejności!!) 🌈, a dopiero później zwykłe czekoladowe. I to niekoniecznie takie zwykłe, bo M&M's mają u mnie pierwszeństwo. Czy inne marki nie zrozumieją, że nigdy nie dościgną oryginału? To jak drukowanie sobie obrazów, nie to samo! 🖼🖨 Gdy jednak Kimiko z ChwileZaslodzenia napisała, że ona i jej mama zawsze ceniły sobie bardziej stonkową podróbkę, a teraz jej mama w ogóle przede wszystkim lubi Monti ( link do jej tekstu!! ), stały się moim priorytetem. To dokładniej orzeszki arachidowe oblane czekoladą mleczną 48% w otoczce cukrowej. Wygląd: Kolory skorupek raczej tanie, przez co draże wyglądają źle. Nie pomaga różnoraka wielkość. Małe, giganty, co Panie chcesz! Czekolady poskąpili. 🍫 🔍 Nie podoba mi się to. 😒 Zapach i smak: Pachną trochę cukrem, trochę sztucznie, ale też jakby lukr...

chipsy Lay's Pikantna Papryka

Chipsy Lay's Spicy Paprika flavourd Zauważyliście że są dwa obozy: lubiących grube i ostre, konkretne chipsy 🥵 i wolących lekkie, zwiewne i ledwo przyprawione 😇? Ja wolę czuć, że coś schrupałam jak już kupuję chipsy, więc jestem w pierwszej grupie 😈. Ostatnio kupując chipsy z koleżanką jednak miałyśmy mały problem, bo ona jest w tej drugiej i idąc na kompromis sięgnęłyśmy po Laysy, które są jak widać czymś pomiędzy. Dobrze, że lubię też po prostu paprykowe przekąski. Chyba nawet bardziej niż świeżą paprykę. 🌶 😅 Szybko wzięłyśmy się więc za te chipsy ziemniaczane o smaku pikantnej papryki. Wygląd: Podoba mi się opakowanie, ale jasna zieleń chyba nie pasuje do ostrej papryki. Chipsy wysypane ze środka były różne: ogromne i małe. Szczycą się niepokruszeniem. Cienkie, a mimo to fajnie chrupały. Tłustością uraczyły już paluchy namaszczając je tłustym pyłkiem, a więc mieszanką oleju i przypraw. Zapach i smak: Pachniały tłusto nie tylko paprykowo i chipsowo, ale dziwnie bo jak ryba p...